wtorek, 20 lipca 2010

Wtorek czyli dzień przygotowania się do pracy

Ehhh jak zawsze zaspałem. Kiedyś muszę spróbować nastawić budzik, może w ten sposób będzie mi się łatwiej pojawić w „robocie” na czas.
Ale jakbym się pojawił na czas to bym nie spotkał Pawła, co mogło by zaowocować przegapieniem czwartkowej imprezy. A przecież nie można, nie skorzystać z możliwości poznania nowych ludzi, szczególnie, że ponoć są „GIT”.
No więc jest 11:30 i trzeba zabrać się do pracy. Najpierw wizyta w komisji rekrutacyjnej, żeby sprawdzić jakie ciekawe studentki będą w nadchodzącym roku. Stwierdzam, że powinienem się postarać o jakieś zajęcia dydaktyczne...
Trzeba by odwiedzić pana Janka… cóż z tego skoro on odwiedzany być nie chce :/
13:00 Może by faktycznie zacząć coś robić. Ile można szperać po Internecie? Po raz kolejny w drodze do pana Janka… i po raz kolejny odbijam się od drzwi. Dobrze, ze to tylko pokój obok bo gotów byłbym się zmęczyć. No nic, w takim razie weźmiemy się za artykuł. Ale wcześniej Fotozagadka… ehh jak na nie-krakusa całkiem nieźle – 5 metrów od więzienia.
14:00 Po kiego ktoś chce wymieniać okna w naszym laboratorium? Tam trzeba zamurować drzwi bo i tak 1) nikt tam nie chodzi, b) nic sie tam juz nie zmieści, c) nic tam się już do niczego nie nadaje.
Ehhh jak na pracownika umysłowego strasznie się zmęczyłem... Trzeba poćwiczyć telekinezę, bo kto to widział dźwigać tyle złomu.
14:40 Odnaleziono pana Janka. I uznaliśmy, że z papierkową robotą poczekamy na profesora, bo on się z robotą zna i z nią dogada.
17:00 trzeba by iść do domu i tam coś porobić, bo praca w pracy się jakoś nie klei.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz